Czas kryzysu to moment, gdy rośnie zapotrzebowanie na usługi finansowe z zakresu kredytowania. Co prawda może to dziwić, gdyż przy ograniczonych możliwościach finansowych powinien raczej skłaniać do wzmożonych oszczędności, ale wielu ludzi zwyczajnie jest przyzwyczajonych do wygody. A czasem chcą sięgnąć po coś potrzebnego, co niekoniecznie znajduje się w zasięgu ich możliwości finansowych.
Niestety, większość kredytów jest dość kosztowna – co gorsza, często w stopniu znacznie wyższym, niż by to wynikało z kwot podawanych w reklamach. Wynika to z faktu, że banki i firmy pożyczkowe by zachęcić klientów część kosztów ukrywają w ubezpieczeniach, prowizjach, opłatach za przygotowanie wniosku itp.
Na szczęście zawsze można spojrzeć na współczynnik określany jako RRSO, który mówi o rzeczywistych kosztach zadłużenia. Problem w tym, że mało kto zwraca uwagę na to, co jest publikowane drobnym druczkiem. A pominięcie tego czynnika przy jednoczesnym zbyt swobodnym ocenieniu zdolności kredytowej przez pożyczkodawcę może kończyć się poważnymi trudnościami ze spłatą zobowiązań.
Przy drobnych opóźnieniach z płatnościami rat problem sprowadzi się tylko do doliczenia odsetek karnych do kosztu całkowitego. Gorzej jeśli opóźnienia są naprawdę spore, wtedy sprawa może skończyć się na drodze sądowej lub u firmy windykacyjnej, a to już niestety kosztuje bądź sporo czasu, bądź pieniędzy związanych z kosztami windykacji.
Niektórzy próbują ratować się przed pojawieniem się tak skrajnych sytuacji poprzez… zaciąganie kolejnych pożyczek na rzecz spłacania poprzednich. Rozwiązanie to ma niestety spore wady polegające na ciągłym powiększaniu zobowiązań i lepiej dobrze przemyśleć czy naprawdę jest to jedyna opcja i czy nie lepiej jednak zrezygnować z jakiś codziennych przyjemności celem zaoszczędzenia na spłatę kolejnej raty.
Oczywiście łatwo o tym mówić, ale pętla długów to jedna z najgorszych rzeczy, jakie mogą się zdarzyć. Tym bardziej, że nawet jeśli sytuacja zostanie opanowana, to łatwość sięgania po pieniądze, których się jeszcze nie ma zbyt łatwo wchodzi w nawyk, a to może być groźne dla stanu finansów.
O autorze
Czasem piszę, czasem czytam, hobbystycznie promuję darmowe programy. W zasadzie co tu więcej pisać?UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.