Nikogo nie trzeba przekonywać jak ważna w dzisiejszych czasach jest ochrona środowiska. Zdecydowana większość zapytanych przechodniów twierdzi, że są proekologiczni. Można zauważyć, iż ochrona przyrody jest „trendy”. Nawet producenci samochodów obok zużycia paliwa danego samochodu, czy mocy silnika podają normę emisji spalin, mimo że dla przeciętnego Kowalskiego jest to bez znaczenia. W niektórych supermarketach można nabyć tylko ekologiczne reklamówki. Wydawać by się mogło, że wszystko zmierza w dobrym kierunku jednak rzeczywistość nie okazuje się tak różowa.
Skąd się biorą dzikie wysypiska śmieci? A puszki czy butelki w rowach wyrzucane przez bezmyślnych kierowców? Wszyscy chcą chronić środowisko, a jednak nic z tego nie wynika. Z ekologią większości jest jak z religią niektórych katolików, którzy chodzą do kościoła po to aby inni widzieli i wyrobili sobie o nich dobre zdanie. Takie postępowanie nic dobrego nie wnosi, a jedynie propaguje obłudę. Jednak pamiętajmy o tej nielicznej grupie, dobrych ekologów, którzy rzeczywiście troszczę się o środowisko. Sami powinniśmy sobie odpowiedzieć na pytanie do których się zaliczamy.
Jest jednak druga strona medalu czyli tzw. pseudoekolodzy. Mimo słusznych pobudek prowadzą do degradacji środowiska. Zdarza się, że tacy „ekolodzy”, w celu oczyszczenia przyrody z odpadów spalają opakowania z tworzyw sztucznych, takie jak np. butelki PET, czy kanistry HDPE. W takim przypadku do atmosfery dostają się silnie toksyczne dioksyny. Znacznie bardziej rozsądne byłoby pozostawienie niespalonego PET, który sam w sobie jest praktycznie niedegradowalny, a więc praktycznie obojętny dla środowiska. Podobnie „ekolodzy” protestujący przeciw budowie autostrady, w celu zachowania cennych okazów przyrodniczych. Tacy ludzie bez zasięgnięcia fachowej wiedzy z zakresu ochrony środowiska uprzykrzają życie lokalnym mieszkańcom. Zapewne każdy przypadek należałoby przeanalizować indywidualnie, aby stwierdzić czy warto poświęcić przyrodę, więc w takich sprawach trzeba się kierować przede wszystkim rozsądkiem, a nie – tak jak twierdzą często przywódcy proekologicznych strajków – sercem. Można usłyszeć głosy, że autostradę można wybudować w przeciągu kilku lat, a zniszczonej przyrody praktycznie nie da się odtworzyć. Polacy chyba wiedzą jak to można budować autostradę „już” w kilka lat, natomiast nie zetknęli się z żalem nad utraconym pięknem przyrody. Czy w takiej sytuacji ważniejszy jest człowiek czy zwierzę? Prawda zapewne leży pośrodku.
Należy przede wszystkim pamiętać o naszej przyszłości. Nie tylko o sobie, ale również o otaczającej przyrodzie, gdyż ona w zasadniczy sposób warunkuje nasze życie.
UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.
jeśli kogos interesują skutki globalnego ocieplenia bardzo polecam film wielokrotnie nagradzany Alana Georga „Globalne ostrzeżenie” … daje do myślenia.
Co do pseudo ekologów i innych .. zalicza się tu grono osób niemających zielonego pojęcia o ochronie środowiska -NIE Ekologi bo to w 99% przypadkach mylone pojęcia. Przykładem jest tu protest przeciwko budowie elektrowni atomowej bo nam zaszkodzi… szkoda że za każda nasza granicą się takowe znajdują i niby co ?? mamy jakąś szklana kurtynę ? 1 gram materiału radioaktywnego daje energię równą kilku składom kolejowym węgla… policzcie sobie ile CO2 idzie do atmosfery podczas jego spalania nie licząc całego transportu i wydobycia….