Żyrandole, wodospady, miasteczka, dodatki, biżuteria i moda skrzą się szkiełkami z Austrii. To nic innego jak fascynujący świat kryształów Swarovskiego.
Luksusowa marka narodziła się na terenie dzisiejszych Czech w rodzinie Swarovski, gdzie od wielu pokoleń zajmowano się wytwarzaniem kryształowych szkieł. W XIX wieku zdecydowano się unowocześnić technologię produkcji (wprowadzając elektryczną szlifierkę) i przenieść fabrykę do alpejskiego miasteczka Wattens na terenie Austrii, gdzie pozostają do dziś.
Do świata mody kryształy wchodziły powoli. W latach 20. i 30. poprzedniego wieku sporadycznie pojawiały się w kreacjach Coco Cahnel i Elsy Schiaparelli, połyskiwały na balowych kreacjach wielkich dam i kostiumach kabaretowych tancerek. Potem zagościły w latach 50. u Christiana Diora, który poszukując biżuterii inspirowanej XVIII-wiecznym francuskim, dworskim stylem i przepychem Wersalu zwrócił się do firmy Swarovski.
I tak powstała biżuteria Swarovski z serii Aurora Borealis. Na dobre do świata mody kryształy wkroczyły 10 lat temu za sprawą Alexandra McQueena. I teraz żaden projektant nie wyobraża sobie swoich kreacji bez kryształów Swarovskiego.
Symbolem marki jest kryształowa mysz. Pierwsza Silver Crystal Mouse światło dzienne ujrzała w 1976 roku. Wszytko to sprawiło że biżuteria Swarovski odniosła światowy sukces.
Biżuteria Swarovski jako oddzielny segment sprzedaży pojawiła się najpierw w USA w 1977 roku, następnie przeszła do Wielkiej Brytanii i na resztę Europy. Biżuterię dla firmy tworzy wielu znanych w branży projektantów, m.in. Mawi, Erickson Beamon, czy Dori Csengeri. Dziś króluje w każdym zakątku świata kusząc gwiazdy kina i estrady, biznesu i sportu oraz nas wszystkich, tworząc całą społeczność miłośników kryształowych figurek.
UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.