W przeciągi ostatniej dekady ubiegłego wieku – nawet dla najmniej spostrzegawczych ludzi, stało się jasnym, że komputery przybrały postać prawdziwej podstawy naszej cywilizacji, w jej obecnym kształcie. Ich brak – dotkliwy jeszcze parę lat temu, obecnie oznaczałby praktyczne załamanie się systemu według którego reguł powstała globalna wioska.
Esencją tej komputerowej cywilizacji są przechowywane na dyskach dane. Same bowiem komputery pozbawione danych byłyby jedynie bardzo zaawansowanymi liczydłami. Nic więc dziwnego, że odzyskiwanie danych staje się liczącą i poważną branżą. Według najnowszych prognoz w 2010 roku tylko w Polsce rynek odzyskiwania danych będzie warty prawie sto milionów złotych. Nawet jeśli uznać, że zgodnie z typowym podziałem rynku osiemdziesiąt procent jego wartości przypadnie w udziale największym, najstarszym i najbardziej renomowanym firmom, to i tak kwota jaka pozostanie jest wystarczająca, aby warto było o nią walczyć. Tym samym eksperci prognozują wzrost firm w tym sektorze o około 30%. Oczywiście rok zamknie na plusie jedynie co piąta z nowo powstałych firm, a jedynie jedna na dziesięć przetrwa powyżej dwóch lat. Niemniej jednak siłą rzeczy taki ruch będzie doskonałym stymulatorem dla osiadającej ostatnio branży IT. Jeśli wszystko potoczy się zgodnie z prognozami, to być może IT będzie branżą, która (procentowo) wykaże się największym wzrostem w okresie przedłużającego się kryzysu.
O autorze
Mam 26 lat, uczęszczam do wyższej szkoły dziennikarskiej w Lublinie. Interesuję się wszystkim po trochu :)UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.