W okresie boom-u gospodarczego firmy nie liczyły się z kosztami, ponieważ wszystko szło po ich myśli, wciąż pojawiały się nowe kontrakty i nowe wyzwania. Liczył się czas podjęcia decyzji, a nie chłodna kalkulacja, ponieważ najczęściej wszystko było potrzebne „na teraz, na już”. Okazuje się jednak, iż pracownicy odpowiedzialni w firmach za zakupy niektórych rodzajów asortymentu zwykle nie byli świadomi takiego zjawiska jak całkowite koszty eksploatacji. Chodzi mianowicie o to, że dopiero po zainwestowaniu w sprzęt zaczyna się odczuwać ukryte koszty użytkowania, które w chwili zakupu nie są widoczne.
Obecnie mamy czasy kryzysu, możliwe że nie wszyscy to zauważyli ale większość firm na pewno. Powoduje to mniej zabiegania, a więcej czasu na zastanowienie się nad oszczędnościami, ponieważ od pewnego czasu zaczęto liczyć wydawane pieniądze. Jak wiadomo większość przedsiębiorstw stara się wprowadzać oszczędności w różnych dziedzinach działalności i oczywiście nie omija to także strefy biurowej, a w niej sposobu drukowania, ponieważ koszty eksploatacji urządzeń drukujących czasem są dość istotnym składnikiem kosztów. Właśnie ta istotność może stać się powodem, że koszty te dość szybko mogą być jednym z tematów na spotkaniach kadr zarządzających. Prawdopodobne jest także, że pojawi się wtedy pokusa stosowania tanich materiałów eksploatacyjnych, czyli tak zwanych „zamienników” ale o pokusach z tym związanych wspomnę w następnym artykule.
Dziś ze swej strony chcemy zwrócić uwagę czytelnika na wspomniany termin całkowitych kosztów eksploatacji. Okazuje się bowiem, iż od pewnego czasu producenci komputerów stosują całkowite koszty eksploatacji, czyli w skrócie z języka angielskiego „TCO”, jako sposób rozróżniania produktów, które należą do tej samej grupy i są do siebie pod wieloma względami podobne. Rozróżnianie to ma na celu określenie opłacalności stosowania jednego rozwiązania w miejsce drugiego. To co jednak w przypadku komputerów jest zwykle niedużą różnicą w koszcie, w przypadku drukarek może okazać się różnicą kolosalną. Nieważne jakiego typu drukarkę weźmiemy pod uwagę, laserową czy atramentową, właściwie zawsze możemy być pewni, że suma nakładów na tonery przewyższy koszty zakupu urządzenia w stopniu kilkukrotnym, kilkunastokrotnym lub nawet kilkudziesięciokrotnym. Prawdę mówiąc w momencie podejmowania decyzji o zakupie drukarki nie powinniśmy prawie wcale brać pod uwagę ceny urządzenia. Wiem, że poprzednie zdanie brzmi dość paradoksalnie, natomiast taka jest prawda, ponieważ to koszt eksploatacji, czyli koszt zużytych materiałów eksploatacyjnych generuje koszty użytkowania urządzenia drukującego, a nie cena zakupu danej drukarki.
Podsumowując okazuje się, że całkowite koszty eksploatacji urządzeń biurowych to problem ważny i czasami niedostrzegany, problem o którym zapominamy zwykle w momencie zakupu drukarki. Użytkowników urządzeń należy uświadamiać właśnie w tej kwestii, a szczególnie osoby odpowiedzialne za zakupy w działach firm i w instytucjach państwowych. W momencie podejmowania decyzji osoby te powinny kierować się nie ceną zakupu danego urządzenia a całkowitym kosztem eksploatacji danego modelu i w ten sposób oceniać opłacalność danej inwestycji. Elementem kluczowym przy wyborze najlepszej oferty nie powinna być cena zakupu tylko koszt eksploatacji w ciągu okresu użytkowania danej rzeczy.
Prawdę mówiąc w taki sposób powinny być organizowane przetargi nie tylko na zakup sprzętu ale także w wielu innych dziedzinach.
O autorze
Interesuję się sprzętem komputerowym - głównie drukującym. W wolnym czasie uwielbiam podróżować ...UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.