Przyjęło się sądzić, że ludzie, którzy żyją w ciągłym stresie narażeni są na przedwczesną śmierć. Czy stres rzeczywiście jest numerem jeden na liście naszych zabójców? Badania przeprowadzone na grupie stulatków dowiodły, że niekoniecznie jest to prawda.
W 1921 roku niejaki profesor Lewin Terman ze Stanfodu przebadał grupę tysiąca pięciuset dziesięciolatków. Przebadał między innymi ich cechy psychologiczne oraz inteligencję i predyspozycje fizyczne. Psycholodzy Howard S. Friedman i Leslie R. Martin postanowili dowiedzieć się, jak wygląda życie tych ludzi po ponad 80 latach. Zebrali informacje na temat trybu życia osób, które dożyły później starości oraz zebrali dane na temat stylu życie tych, którzy zmarli. W książce „Projekt długowieczność” autorzy podają własne wnioski na temat długowieczności i metod do jej osiągnięcia, które oparli na podstawie pozyskanych danych.
Stresogenne zawody
Krąży przekonanie, że stres to pierwszy zabójca, którego należy się wystrzegać. Na stres narzekają policjanci, strażacy oraz urzędnicy państwowi, a także pracownicy wielkich korporacji, które nastawione są na wyniki. O stresie nie raz opowiadał Robert Pietryszyn, który nerwy stracił podczas wynoszenia upadającego Zagłębia Lubin na szczyt ekstraklasy. O stresogennych warunkach pracy opowiadają również politycy. Taki Premier Tusk musi ciągle żyć pod ostrzałem pytań i zarzutów opozycji, dziennikarzy czy zwykłych obywateli, którzy z jakichś powodów nie są zadowoleni ze sposobu prowadzenia państwa. O wielkim stresie mógłby pewnie powiedzieć nam wiceprezydent Wrocławia Michał Janicki Wrocław był jednym z organizatorów Euro i to między innymi na barkach Janickiego zależało, czy impreza przebiegnie według planów. Mając na uwadze ich tryb życia, większość specjalistów od zdrowego żywienia i trenerów powiedziałaby, że to skazywanie siebie na przedwczesną śmierć.
Stres nie taki straszny, jak go malują
Z badań przeprowadzonych przez Friedmana i Martina wynika jednoznacznie, że stres wcale nie jest tak bardzo szkodliwy. Wszystko zależy od tego, jakie mamy nastawienie do własnych obowiązków. Osoby ambitne, które ciężko pracowały, odnosiły sukces w pracy i były zadowolone ze swoich obowiązków wykazywały tendencję do długowieczności pomimo codziennych stresów. Badania wykazują, że sukcesy w pracy potrafią wydłużyć życie nawet o 5 lat. Tak więc silni politycy i działacze tacy jak Pietryszyn mogą spać spokojnie, wiedząc, że ich sukcesy na scenie politycznej gwarantują im kilka lat życia.
Osoby mało ambitne i leniwe, które zadowala plan minimum nie wykazują takiej żywotności jak ludzie pracowici, którzy wyznaczają sobie coraz to nowsze cele i do nich dążą. Aktywność zawodowa sprawia, że organizm pracuje na wysokich obrotach, a mózg cały czas jest aktywny. To jest trochę tak, jak z samochodem w zimie. Trzeba go często odpalać, żeby jeździł sprawnie pomimo szalejących mrozów.
UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.