Ktokolwiek oglądał „Piratów z Karaibów” może pamiętać niesamowitą jaskinię na Wyspie Śmierci, wypełnioną lśniącymi skarbami, na które kapała krew. Chyba każdy z nas marzył kiedyś o znalezieniu skarbu.
Inne czasy, ale motywy te same.
Jako dzieci miewaliśmy jeszcze na tyle entuzjazmu, żeby podkręceni własnymi wizjami, ruszać z podwędzonymi od babci szpadelkami do przesadzania kwiatków i z zacięciem przekopywać podwórko w poszukiwaniu choć jednej sztuki czegoś, co dorośli określali jako monety bulionowe. Ktoś mógłby powiedzieć, że dziś już przecież jest inaczej – dzieciaki raczej siedzą przed komputerami w domach, czy jednak rzeczywiście aż tak wiele się zmieniło? Wystarczy przytoczyć popularną grę Diablo (dowolną jej wersję) aby zauważyć, że istotną częścią doskonalenia postaci i wbijania leveli jest poszukiwanie skarbów i zbieractwo. Z trzewi zabitych potworów sypią się złote monety, klejnoty oraz wyrafinowana biała broń, a wszystko to jakby zaczerpnięte z dzikich snów Latającego Holendra lub innego legendarnego pirata. W realu czy na kompie – co za różnica – sedno marzenia o skrzynce pełnej skarbów wcale nie uległo zmianie!
Masz swój archetyp?
Innego rodzaju akcesoriami posługiwały się filmowe oraz książkowe wiedźmy. Niesamowita Tia Dalma z „Piratów…” która zresztą okazała się później boginią Kalipso, czy też zupełnie odmienne od niej „Czarownice z Eastwick” łączy jedno – upodobanie do insygniów pochodzących od natury, oraz różnych drobiazgów o zdecydowanie kobiecym akcencie. Słoneczne (męskie) złoto jest tutaj dystansowane przez księżycowe (kobiece) srebro. Stąd w rękach czarownic nieraz pojawiają się srebrne monety naznaczone specjalnymi magicznymi znakami. Carl Gustav Jung powiedziałby, że to klasyczne archetypy, które od dawien dawna tkwią w naszej podświadomości zbiorowej i wypływają na wierzch w kulturze – nawet popularnej i szeroko pojętej kulturze Zachodu, która coraz dalej odbiega od swoich korzeni – głównie poprzez przekształcenia tradycyjnych systemów wartości i poważne zmiany w ustalaniu życiowych priorytetów.
Do skarbów GPS-em!
A jednak, choćby nie wiem jak dziwny kierunek starała się przybrać nasza cywilizacja, pewne zachowania i tendencje zawsze wypływają na wierzch. Poszukiwanie skarbów jest rozrywką także dla dorosłych, którzy ostatnimi laty dopasowali jego formę do nowoczesnych warunków portali społecznościowych oraz technologii. Proszę sobie wyobrazić takie akcje: jednak osoba ukrywa w dowolnym miejscu w Polsce fant (może to być byle co, np. słoik guzików) po czym daje znać swojej grupie na facebooku, podając jedynie przybliżone współrzędne. Uczestnicy zabawy wsiadają w auta i jadą – korzystając z GPS-ów, a na miejscu klucząc i szukają – pod kamieniem, na drzewie, czy nawet dwa metry pod ziemią – tzw. „skarbu”.
W gruncie rzeczy chyba jednak wszyscy pozostajemy trochę dziećmi, bez względu na wiek i poważne zajęcia wykonywane w codziennym dorosłym życiu. I tak trzymać! Dobrze, że dawne – i niewinne – „sny o złocie” da się ocalić w nowej, stechnologizowanej rzeczywistości.
UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.