Jak podają doradcy finansowi, jednym z najatrakcyjniejszych produktów bankowych w poprzednim roku był, nie zważając na kryzys, kredyt samochodowy. Jak się okazuje, potwierdza się to, co pisano do tej pory o recesji – Polacy z reguły ściskają pasa, jednak raz na jakiś czas pozwalają sobie na ekstrawagancję, w charakterze drogiego wyjazdu czy dóbr luksusowych.
Działa wtedy pojęcie autosugestii – mamy na myśli sobie: wziąłem kredyt samochodowy, zakupiłem nowy samochód, więc nie jestem bez pieniędzy, nie jest jeszcze ze mną tak źle. A że dużo osób myśli w taki właśnie, kredyty samochodowe cieszą się ogromną popularnością, Polacy kupują samochody (choć często są to auta używane, ściągnięte zza granicy), społeczność utrwala się w ocenie, że recesja nas nie dotyka.
Kredyt samochodowy, w odróżnieniu do kredytów mieszkaniowych, ciągle jest dość łatwo wziąć. Instytucje finansowe użyczają takich kredytów na samochody o wartości przewyższającej dziesięć tysięcy złotych (a więc dozwolone jest brać kredyt samochodowy również na używane pojazdy) wydłużają spłatę zadłużenia nawet do dziesięciu lat. Co niektóre nie wymagają zaświadczeń z ZUSu, nie potrzebują także zatwierdzenia wysokości dochodów, a kredytów oferują także osobom pracującym na umowie o pracę, jak i rolnikom, emerytom i rencistom czy osobom, które wykonują wolne zawody.
Aczkolwiek skorzystanie z kredytu samochodowego jest dość proste, zanim podejmiemy decyzję wskazane jest rozważyć, czy nowy samochód jest nam faktycznie potrzebny. Takie rozwiązanie jest dobre dla osób, które potrzebują pojazdu do pracy, ale jeśli na co dzień nie jeździmy zbyt wiele, być może lepiej opłaca się jednak na ten samochód uzbierać, aniżeli spłacać kredyt z oprocentowaniem w banku.
UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.