Ciężko dziś wyobrazić sobie otaczający nas świat bez telewizji, internetu czy gazet. Każdy z nas przecież chce wiedzieć, co takiego dzieje się na naszym podwórku czy dalej – na drugiej stronie świata. W związku z tym, każdego dnia zalewani jesteśmy niezliczoną ilością najrozmaitszych informacji, obrazów i przekazów. Skala tego procesu przybrała jednak tak ogromne rozmiary, że niejednokrotnie czujemy się tym wszystkim przytłoczeni i zniesmaczeni. Jak bowiem wiemy, stacje telewizyjne oraz programy informacyjne, czyli tak zwane mass media, prowadzą między sobą zażartą walkę o szybkie pozyskanie informacji, a przede wszystkim, o równie szybkie ich przekazanie. Niestety, wszystko to dzieje się kosztem jakości tego, co do nas dociera. Któż z nas przecież, czytając artykuły prasowe, nie zauważył jak bardzo są one niedoprecyzowane i jak łatwo potrafią wprowadzić nas niejednokrotnie w błąd? Presja wydawców, czasu, ale przede wszystkim chęć bycia najlepszym – pierwszym, sprawia, iż my, odbiorcy, najchętniej zamknęlibyśmy się w swoim świecie bez dopuszczania do niego czegokolwiek i kogokolwiek. Niestety, jak wiadomo, tak zrobić się nie da. Ale czy to więc oznacza, że naprawdę musimy godzić się na „byle jakowość” przekazu i terści? Obawiam się, że jedyne, co możemy w takiej sytuacji zrobić to zaledwie dokonanie wyboru, jaką stację telewizyjną czy radiową „zaprosimy” do swego domu oraz jaką gazetę kupimy i wreszcie – jaki artykuł przeczytamy.
O autorze
Mam 26 lat, uczęszczam do wyższej szkoły dziennikarskiej w Lublinie. Interesuję się wszystkim po trochu :)UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.