Wszędzie dookoła trąbi się o kryzysie zalewającym kraje starego kontynentu. Dziennikarze uczepili się tego tematu jak rzep psiego ogona. W trzech wydaniach wiadomości pod rząd słyszymy dokładnie to samo. Nie sposób uchronić się przed niezbyt dobrymi wiadomościami wywołującym u większości osobników grymas niezadowolenia.
Ludzie nasyceni przez media informacjami o spadkach cen akcji, wzrostach cen złota, ogłoszeniami o upadłości kolejnych spółek zaczynają panikować. Wycofują pieniądze z banków, nie wyjeżdżają na wakacje. Przeciętny Kowalski zaczyna coraz częściej liczyć każdą wydaną złotówkę. Poszukuje promocji, zagląda na portale z zakupami grupowymi typu eurobon. Niestety krajowi znad Wisły daleko do Stanów Zjednoczonych gdzie za bony można zrobić spore zakupy i podreperować w ten sposób swój domowy budżet.
Polowanie na.. zakupy
Większości z nas dobrze znany jest amerykański program „łowcy promocji”, w którym to przedstawiane są bardzo osobliwe postacie. Tytułowi łowcy to osobniki ogarnięte manią zbierania kuponów zniżkowych i rabatów. Ich życie toczy się wokół wyhaczania promocji i wycinania bonów. Po kilkutygodniowych przygotowaniach, w pełni zorganizowani, ruszają na polowanie – gdzie za zakupy warte kilkaset dolarów potrafią zapłacić jedynie kilka. Mistrzowie w tym fachu są w stanie zaoszczędzić ponad 90%. Niestety, na dzień dzisiejszy, nasz kraj nie stwarza dobrych warunków rozwoju dla tego typu „dyscyplin sportowych”. Musimy się pocieszyć serwisami oferującymi zakupy grupowe.
Skąpstwo czy oszczędność
Tak naprawdę niewielu rodaków korzysta z bonów i zniżek, gdyż te oferowane przez rodzime sklepy nie pozwalają na znaczne oszczędności. Często zachęceni jakąś okazją doznajemy rozczarowania gdy pani przy kasie informuje nas, że promocję nie łączą się ze sobą – co oznacza nic innego jak niewielkie rabaty lub ich brak. Do zagranicznych wyprzedaży brakuje nam sporo – jedyną cechą wspólną jak na dzień dzisiejszy jest napis SALE w witrynach sklepowych. Po skuszeniu się na chwytliwy slogan – pozostaje tylko niesmak, gdyż ceny przed wyprzedażą i w trakcie są w wielu przypadkach takie same. Niejednokrotnie można spotkać sytuację gdzie zmienia się tylko metki na takie z napisem obniżka 50% – a cena pozostaje bez zmian. Z nieuczciwymi praktykami marketingowymi walczy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów – jednak z marnymi skutkami.
UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.