Im dłużej żyję i im więcej znam osób chorych na łuszczycę tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że najlepszym sposobem na pokonanie tej choroby, a przynajmniej na złagodzenie jej objawów jest umiejętność wyciszenia się, osiągnięcia spokoju, zapanowania nad stresem, czy wreszcie umiejętność nawiązania dialogu ze sobą i z otoczeniem. Relaks, wyciszenie, spokój, odstresowanie się to najlepsze recepty na łuszczycę, nie zastąpią ich żadne mazidła, kremy czy zaawansowane farmaceutyki, i chociaż wszystkie te specyfiki są niezbędne by jako tako przetrwać na pewnych etapach choroby (bo wiadomo, że nawet z pomocą najlepszych środków wyleczyć się jej nie da).
Spośród wszystkich współczesnych metod leczenia jedną z najbardziej obiecujących wydaje się leczenie lekami biologicznymi. Wskutek lobbingu osób chorych na łuszczycę i nasze ministerstwo zdrowia zdaje się w końcu uległo i niedługo być może ruszy program leczenia lekami biologicznymi. Dotychczas leczenie to uznawane było za terapię niestandardową i wymagało specjalnej zgody od NFZ – nie muszę chyba dodawać, że NFZ pozwalał na nie sporadycznie.
Biologiczne leczenie łuszczycy
Czy leczenie biologiczne faktycznie jest najlepsze? Wydaje się czasem po prostu jedyną alternatywą. Przy stosunkowo niewielkich skutkach ubocznych (być może do końca jeszcze ich nie znamy bo to dość nowa metoda) pozwala na uzyskanie znaczącej poprawy wpływającej w sposób znaczny na jakość życia osób chorych na ciężkie i zaawansowane postaci łuszczycy. W łuszczycy stawowej i łuszczycy ogólnoustrojowej wydaje się być najlepszym rozwiązaniem. Dzięki temu leczeniu chorzy są w stanie jako tako funkcjonować, zmniejsza też ono ryzyko pojawienia się powikłań choroby, powikłań, które w prostej linii prowadzą nawet do kalectwa.
Psychoterapia i terapie klimatyczne
Oprócz całego arsenału farmaceutyków niezmiernie istotną rolę w leczeniu choroby odgrywa psychoterapia, a za jedną z jej odmian (autopsychoterapię w bardzo przyjemnych warunkach sprzyjających relaksacji) należałoby uznać terapie klimatyczne np. nad Morzem Martwym. Morze to jest ewenementem na skalę światową, zawiera tyle pierwiastków sprzyjających zdrowiu, że wizyta nad nim powinna być obowiązkowym elementem kuracji większości chorób. W przypadku łuszczycy ma to znaczenie o tyle, że klimat nad morzem sprzyja odstresowaniu się i oderwaniu od codzienności, a łagodne, przefiltrowane przez gęstą atmosferę słońce i przebogata w minerały woda morska działają na skórę osób chorych lepiej niż jakikolwiek krem czy mazidło.
Leki, mazidła, kremy
W miejscowym i ogólnoustrojowym leczeniu łuszczycy wykorzystywane są naświetlania, sterydy, antybiotyki czy wreszcie znane i stosowane od wielu dziesięcioleci (jeśli nie setek lat) dziegcie. Ich użyteczność bywa bardzo różna, a działanie zróżnicowane i uzależnione od reakcji indywidualnych. Które z tych sposobów na łuszczycę są najlepsze? Wydaje się, że te które działają w większości przypadków i na pewno te, których stosowanie wiąże się z jak najmniejszym zagrożeniem. Do mazideł szczególnie wartych polecenia zaliczyłabym Dermasis – krem z licznymi emolientami, stabilizatorami procesów skórnych i kwasem salicylowym.
UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.