Pytanie to, w tytule postawione tak śmiało, choćby z największym bólem rozwiązać by należało…
K. I. Gałczyński
Fani gier RPG dokładnie wiedzą jakie jest rozszerzenie tego skrótu: Role Playing Game – to brzmi doumnie! Tymniemiej ostatnimi czasy coraz większą popularnością cieszą się gry cRPG i MMO RPG. Fani RPG zadają sobie jedno pytanie, patrząc na gry takie jak WoW, Tibia czy choćby Gulid Wars skąd (do cholery) „R” w tym skrócie?!
Przyjęło się ostatnimi czasy, że grą RPG (opcjonalnie cRPG, MMO RP) nazywa się ten typ gier, w których kreujemy swojego bohatera posiadającego określone statystyki, przemioty i poziom (dyktowany przez tak czy inaczej nazwany poziom doświadczenia). Całość gry w większość gier „RPG” sprowadza się zazwyczaj do expienia czyli rozwijania swojej postaci. Ale nie o to chodzi w grach RPG!
Gry cRPG (computer role playing game), wywodzą się od swoich klasycznych odpowiedników tzw. RPGów papierowych (w śród nich Dungeons&Dragons, Warhammer itd). W grach tych, grupa graczy spotyka się w niewielkim (kilku osobowym zwykle) kręgu, siadają wspólnie i wyłącznie słowem kreują świat, postacie i wydarzenia. Każdy z graczy ma swoją postać, opowiada jej zachowania, wczuwa się w nią, zachowuje się tak jak zachowała by się ich postać (przykładowo postać która jest złe pomoże potrzebującemu, nawet jeśli gracz ją prowadzący by pomógł i odwrotnie). Jest to rodzaj aktorstwa – zgodnie z rozwinięciem skrótu – odgrywanie ról. Tworzenie świata wydarzeń, wsyzstko w wyobraźni. Fabuła jest klu tej formy rozrywki.
Początkowo, cRPGi trzymały się tej konwencji, choć wydarzenia były kreowane nie tylko przez wyobraźnie gracza ale także przez oprawę audiowizualną. Pośród pierwszych tytułów z gatunku królują klasyki, które do dzisiaj są przez fanów RPG, uznawane za najelpsze: Baldurs Gate, Planescape: Torment, Icewind Dale. Te gry skupiały się na fabule (bo i dysponowały dość skromnym warsztatem graficznym), a Planescape: Torment zyskał nawet miano interaktywnej książki (bo przez większość gry czytało się dialogi).
Oczywiście, nikt nie oczekuje, by w dzisiejszych czasach trzymać się aż tak klasyki, tymniemniej warto było by zwrócić uwagę, na kwintesencję gier RPG, którą nie jest ekspienie tylko wczucie się w postać i jej odgrywanie. Działania, które mają za zadanie przyciągnięcie do gier RPG „mas” sprawiają, że pojęcie gier RPG błyskawicznie się deprecjonuje. Nagle każdy jest fanem gier RPG, a WoW jest najpopularniejszą grą na świecie, która jest podobno (o zgrozo!) RPGiem.
Do tej pory zastanawiam się – skąd ta literka R bierze się w polu gatunek masowych gier, w których gracze robią sobie super silne postacie i nie przejmują się zbytnio fabułą ani tym bardziej realną grą i nie przejmują się w żadnym stopniu linią fabularną postaci.
Cóż można dodać skoro już cytujemy klasyków…
Dziwny jest ten świat…
O autorze
Programista i pracownik dużej firmy specjalizującej się w seo. Powiązany z branżą leśną i leśnictwem przez rodzinę. Specjalista od spraw reklamy internetowej, w tym pisaniu artykułów SEO. Pisze na dowolne tematy, z dowolną ilością znaków i dowolnym nasyceniem słowami kluczowymi, za niekoniecznie dowolną cenę ;-)UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.
Większość nowych „RPG” to nic innego jak hash’n’slash – czyli zabijanie każdego, kto się napatoczy na drodze, a wszelkie rozmowy i zadania nie wpływają na grę.