Prezydent Bronisław Komorowski podpisał 29 sierpnia nowelizację ustawy o paszach. Po nowym roku zwierzęta hodowlane będą karmione paszami GMO (modyfikowanymi genetycznie). Wiele krajów nowej Unii wycofuje się z tych upraw, widząc jakie spustoszenie sieje w przyrodzie i ludzkim organizmie.
Kupując mięso z hodowli przemysłowej na talerzu razem z pożywieniem ląduje masa toksyn, w tym antybiotyków. Współczesna hodowla mięsa zatruwa planetę bardziej od przemysłu, ale przede wszystkim zatruwa konsumentów. Może powodować bóle głowy, depresję, zwiększoną pobudliwość i nowotwory. Dane są zatrważające: z roku na rok przybywa w Polsce pacjentów chorych na raka, a o produkty z polskiej wsi, hodowane tradycyjnymi metodami trzeba się dobrze nagimnastykować i słono za nie zapłacić.
Tak zwane slow food to alternatywa dla przemysłowej hodowli zwierząt, dla których domem są hale produkcyjne, pokarmem pasze przyspieszające wzrost, a także antybiotyki. Większość z nich nigdy nie wychodzi na świeże powietrze, a pokarm tradycyjny nie tylko lepiej wygląda, przede wszystkim ma walory zdrowotne, a także jest hodowany w zgodzie z przyrodą. Same warzywa, które rosną na oborniku, bez oprysków przyspieszających wzrost, zawierają najwięcej substancji odżywczych.
Warzywo nawożone naturalnie, chwasty zrywane ręcznie, zamiast pestycydów i wspomnianej hodowli organizmów modyfikowanych genetycznie, to zdrowy rozwój planety i jej mieszkańców. Warto zwrócić uwagę czy nabywane produkty, na przykład herbata, pochodzą z upraw oznaczonych znakiem fair trade (sprawiedliwy handel), który gwarantuje, że mieszkańcy krajów trzeciego świata nie byli wyzyskiwani do pracy w nieludzkich warunkach, za niegodne wynagrodzenie.
Produkty pochodzenia naturalnego najłatwiej znaleźć w sklepach ekologicznych, które cieszą się coraz większą popularnością w naszym kraju. Jednak marża jest tak wysoka, że stać na nie będzie tylko nielicznych lub kosztem dużych wyrzeczeń w innych sferach życia. Dieta jest ważna, ale jeśli mamy przejadać urlop, który też przysłuży się zdrowiu albo wiecznie odmawiać przyjemności, nie będzie to satysfakcjonujące rozwiązanie.
Dlatego warto szukać lokalnych producentów i bez pośredników nabywać zdrowe produkty bio, po przystępnych cenach. Niektórzy nawet organizują sieci dla dostawców, by tym opłacał się transport. Żywność lokalna przeżywa w Polsce renesans i to od nas, konsumentów zależy na jaki towar padnie wybór. Jeśli tylko się postaramy, zjemy zdrowo bez nadwyrężania domowego budżetu.
UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.