26 sierpnia tego roku, tuż po godzinie piątej nad ranem doszło do kolejnego z rzędu pożaru jednej z hal na terenie województwa mazowieckiego. Ponad trzydzieści jednostek Ochotniczej straży Pożarnej walczyło z żywiołem w Wólce Kosowskiej, na obrzeżach Warszawy. Choć nikt nie zginął, a jedyną niedogodnością było wstrzymanie ruchu na trasie, niedaleko zdarzenia, same przyczyny zdarzenia nie są jasne.
W magazynach znajdował się towar, należący do mniejszości narodowych, nastawionej na handel tekstyliami przed nowym rokiem szkolnym. Niestety dla niektórych poranne wydarzenia okazały się życiową tragedią. Towar przepadł i w dodatku był nieubezpieczony. Komu mogło zależeć na podpaleniu?
Oficjalnie nie wiadomo co jest przyczyną wybuchu ognia, prokuratura bada okoliczności. Nie wyklucza się zwarcia instalacji elektrycznej lub jego celowego zaprószenia. Z dymem poszła połowa hali o obszarze 5 tysięcy metrów kwadratowych, zawalił się dach budynku. Pozostała jego część jest w nienaruszonym stanie.
Nieoficjalnie nie wyklucza się celowego podpalenia celem wyłudzenia pieniędzy od ubezpieczycieli. Handlujący przed rokiem szkolnym Wietnamczycy i inne mniejszości, a także Polacy stracili dorobek życia, ryzykując własne zdrowie próbowali ratować towar przed spaleniem. Po ugaszeniu pożaru własnoręcznie pozbywali się wody z magazynów.
Hale w Wólce Kosowskiej płonęły już w latach 2009 i 2011, raz z powodu zwarcia elektryczności, do podobnych zdarzeń dochodziło w Centrum Handlowym Maximus, koło Nadarzyna, gdzie pożar zarejestrował miejscowy monitoring.
Płonące tekstylia mogą stanowić zagrożenie dla środowiska i pobliskich mieszkańców, a także klientów przebywających na terenie hali. Szczęśliwie do tej pory pożar wybuchał poza godzinami, w których mniejszości narodowe handlowały towarem.
Powinny zostać powzięte kroki w celu zwiększenia bezpieczeństwa pożarowego hal magazynowych na obrzeżach Warszawy. Pytanie tylko, kto miałby się tym zająć?
UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.