Nigdy nie twierdziłem, że mam dobry gust muzyczny. Zanim zaprzyjaźniłem się na stałe ze Spotify to przeważnie słuchałem tego co akurat leciało w radiu. No czasem ewentualnie puściłem coś z Youtube. Czyli mainstream pełną gębą! Ale dzięki Spotify przypomniałem sobie sporo kawałków których nie słuchałem już wieki. I sporo tam starego, dobrego techno. Ale sprawdza się fakt, że muzyka jest jak sklep z whiskey, im stare w tym sklepie jest tym lepsze. Z muzyką jest podobnie, im starsza tym lepsza.
Dobrze pamiętam jak kolega pokazał mi to co wtedy nazywało się po prostu techno. Straszna łupanka, łubudubu cały czas i tyle. Pamiętam też jak zdziwiłem się, że ktoś może czegoś takiego słuchać. Przecież to brzmi jakby sąsiad remont robił. A potem sam trochę posłuchałem i zrozumiałem sens tej muzyki.
Nadaje się ona do dwóch rzeczy: imprezy albo czegokolwiek. Imprezy to chyba tłumaczyć nie muszę. Jest to idealna muzyka dla wszelkich ludzi, którzy z tańcem nie mają nic wspólnego. Wystarczy w miarę rytmicznie machać rękami i już! Nic więcej nie potrzeba.
A o co chodzi z „czegokolwiek”? Pisałem już trochę o tym we wpisie Czy Wy też tak macie, że nie możecie uczyć się w ciszy? Przeczytajcie i trochę zrozumiecie moje przesłanie. Ta muzyka idealnie nadaje się do czegokolwiek, do pisania bloga, czytania książki czy do codziennych obowiązków. Nie angażuje zbytnie naszej uwagi, jest po prostu idealnym tłem. Jeśli ma się jakąś ambitną piosenkę to chce się zrozumieć, wsłuchać w jej przesłanie i przez to nie możemy się skupić na tym co chcieliśmy.
Niby człowiek dość dobrze opanował wielozadaniowość, ale jeśli w 100% poświęcimy się piosence to nie będziemy mogli wykonywać innych czynności na zadowalającym poziomie. Techno (trance / house / dubstep – wiem, że nie to samo, ale ten typy muzyki też tu pasują) idealnie nadaje się jako wypełniacz. Pochłania naszą uwagę tylko w kilku procentach i dzięki temu efektywniej możemy robić to co sobie założyliśmy. Oczywiście możemy dopasować pod siebie tą muzykę. Jest ona tak różnorodna, że każdy znajdzie coś dla siebie. A na dodatek jest sporo bardzo energetycznych utworów, które nas bardziej zmotywują do pracy.
Uwielbiam uczyć się czy pisać przy tej muzyce. A słuchając tych starych kawałków przypomniałem sobie wiele ciekawych historii z mojego życia. Dla niektórych to będzie tylko zestaw dźwięków brzmiących jak remont u sąsiada, ale jeśli ktoś da jej szansę bo wykorzystujące tylko te kilka procent uwagi dostrzeże sens tej muzyki.
UWAGA! Chcesz zamieścić ten artykuł na swojej stronie?
» Pamiętaj o zachowaniu formatowania tekstu i ewentualnych odnośników do reklamowanych stron w formie aktywnej.
» Zamieść informację na temat pochodzenia artykułu wstawiając pod nim poniższy kod w niezmienionej wersji:» Pochwal się w komentarzach gdzie zamieściłeś artykuł. Na pewno jego autor ucieszy się z tego i z chęcią odwiedzi Twoją stronę.